środa, 29 lipca 2015

003. Cwaniary - Sylwia Chutnik

 

Życie chuliganki nie jest łatwe, szczególnie gdy spod starej koszulki wystaje niedający się już ukryć brzuszek. Ósmy miesiąc. Pamiątka po ukochanym, po facecie z którego życie uleciało przez jedenaście ran zadanych nożem w warszawskiej bramie. Nie ma ani chwili wytchnienia nawet podczas wizyt na cmentarzu. Tatuaże i widoczna ciąża wywołują poruszenie wśród moherowej loży szyderców. Jak ona to wszystko znosi? Siłą napędową Haliny Żylety jest pragnienie słodkiej wendetty, zwodnicze podszepty nakłaniające do ruszenia na ustawkę po wlaniu w siebie "małpki" kupionej podstępem w monopolowym. Dla chorej babci na żylaki, wiadomo. Żeby świat był troszkę łatwiejszy do zniesienia, a ten cholerny autobus aż tak się nie spóźniał.

Halina i Celina z pogłębiającym się sfrustrowaniem patrzą na koleżanki, które usiłują zakryć wstyd "pudrem ze słów", zaatakować jej uszy bezlitosnym trajkotaniem mającym odciągnąć uwagę od kwitnących na przedramionach sińców czy rozciętych warg; wstydzą się swoich mężów czy chłopaków. Nie mówią jednak nic, Celina tylko bezwiednie zaciska pięści, zupełnie jakby za moment miała zamachnąć się na jednego z domowych oprawców. Może to wcale nie jest taki głupi pomysł? Ale póki co nie ma czasu na zastanawianie się nad tym - trzeba przytemperować jakiegoś młodzieńca wulgarnie proponującego jej stosunek seksualny z okna przejeżdżającego obok  tramwaju. Kawałek odłupanego chodnika rzucony w stronę gówniarza powinien być OK.

W "Cwaniarach" jest szybko i brutalnie, jest też bardzo trafnie. Groteskowe podejście do tematu czasami zdoła bez większego trudu unieść kąciki ust czytelnika w uśmiechu. Należy się jednak zastanowić, czy nie jest to przypadkiem uśmiech smutny. Chutnik porusza i zwraca uwagę na problemy współczesnych ludzi z właściwym sobie awanturniczym wdziękiem. Wykreowane przez nią postacie są żywe i wiarygodne, a ilustracje Marty Zabłockiej są doskonałym podsumowaniem treści książki.

"Cwaniary" to nie tylko łobuzerska historia o blokowiskach, patologii i szarej rzeczywistości od której usiłujemy odwracać wzrok, zapatrując się na kolorowe, przyjazne witryny mijanych sklepów - jest to książka kładąca duży nacisk na zjawisko, które mogłoby być żartobliwie nazwane "solidarnością jajników"

Prawdą jest to, że przemoc rodzi przemoc. Tak samo prawdziwe jest jednak stwierdzenie, że czasami zdrowy rozsądek schodzi gdzieś na bok i po prostu trzeba wziąć sprawy w swoje ręce, nie przejmując się możliwością połamania sobie paznokci. 

Alkoholizm, przemoc, tramatyczne wspomnienia z dzieciństwa, choroby, śmierć. Halina, Celina, Stefania i Bronka - bo tak właśnie mają na imię bohaterki "Cwaniary" - mierzą się codziennie z różnymi problemami. Istnieje jednak coś, co je łączy. To właśnie odwaga jest spoiwem dla kobiet sportretowanych w tej książce, kobiet przeobrażających się pod osłoną nocy w buntowniczki walczące o lepsze jutro. Nie trzeba chyba dodawać, że rzadko odbywa się to zgodnie z zasadami fair play.


"Stare przysłowie gospodyń domowych mówi, że jeśli umiesz upiec ciasto, poradzisz sobie z każdym zabójstwem."


Ocena: 7/10


Autor: Sylwia Chutnik
Tytuł: Cwaniary
Wydawnictwo: Świat Książki
Ilość stron: 240
Premiera: 07.11.2012




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz